Spojrzenie na różniste rozmaitości, trzymając się zasady aurea mediocritas

czwartek, 20 września 2012

"Zmiłuj się wreszcie! Czyż nie ma już miejsca dla mej pokuty i dla wybaczenia?"

Z twórczością Davida Finchera nie miałem styczności bardzo długo. W sumie prawie do dziś. Dlaczego prawie? Bo pamiętam, że jako dzieciak, przez przypadek włączyłem sobie "Obcego 3". Szedł zdaje się na polsacie. Po kilku scenach rodzice kazali zmienić kanał. Potem w liceum wszyscy zachwycali się "Podziemnym kręgiem". Ale jakoś nie znalazłem motywacji aby obejrzeć (mimo tego, że bardzo lubię warsztat Edwarda Nortona). Potem był ten, eee... przypadek Buttona? Czytałem recenzje, były bardzo mieszane, z zaznaczeniem tego, że film jest po prostu ładny. I nic więcej. Co do "Social Network" i "Dziewczyny z tatuażem" się nie wypowiadam-też nie widziałem. Podobno fajne obrazy, ale nie mam w zwyczaju ściągać ich nielegalnie z internetu. A dobre kino zasługuje (przynajmniej według mnie) na sobotni wieczór, przytłumione światło, domowe zacisze, wygodną kanapę, i trochę skupienia. A nie hordę dusz, wcinającą popcorn, komentującą na głos to co widzą albo obściskującą się gdzieś w odleglejszych rzędach.

wtorek, 18 września 2012

Postęp zabija

Głupia sytuacja-byliście ostatnio w tesco albo jakimś innym carrefourze? Obok kas, w których pracują ludzie, coraz częściej można się natknąć na "kasy samoobsługowe". Fajna sprawa, można sobie samemu wszystko załatwić, kolejki idą szybciej, no i (przynajmniej na początku) jest to jakiś tam fun. Pierdoła, ale skłania do pewnych refleksji na temat potrzeby egzystencji człowieka w wielu aspektach  naszego (jakby nie spojrzeć "ludzkiego") życia.


niedziela, 9 września 2012

Krzyż zmian

Po oszałamiającym sukcesie pierwszego albumu projektu Enigma, Curly M.C. zabrał się za nagrywanie kolejnego materiału. Drugi album "Cross of changes" spod szyldu Enigmy wydany został w 3 lata po wielkim debiucie. Cretu wiedział, że nie zarzyna się kury znoszącej złote jajka, więc postawił na podobną stylistykę, jednak parę elementów pozmieniał. Ubogacił tła, i mimo że utwory wciąż są oszczędne, nie są aż tak ascetyczne jak na poprzedniej płycie.

sobota, 8 września 2012

MCMXC a.D.

Michael Cretu. Rumuński muzyk, mieszkający w Niemczech. Ktoś kojarzy? Nie? Hmm, może inaczej-a tytuł posta nic wam nie mówi? Też nie? No dobra, próbujmy dalej. Artysta ten, jest Dj-em, znanym również pod pseudonimem Curly M.C. Myślę że nie pomagam... No dobra, koniec zabawy. Enigma. NIE, NIE CHODZI MI O MASZYNĘ SZYFRUJĄCĄ.

czwartek, 6 września 2012

O "Nolanowych" batmanach słów kilka

Batmana lubiłem od zawsze. Jakkolwiek reszta z deczka głupawego panteonu dżamerykańskich superherosów mi nie podchodzi, tak przygody człowieka nietoperza zawsze wzbudzały we mnie "to coś". Może dlatego, że były mroczne, i przesiąknięte egipskimi ciemnościami? A może dlatego, że każdy odcinek the animated series był wciągającą opowieścią skrojoną w stylu noir? Możliwe, że przyczyną tego, są świetnie zarysowane postacie, szczególnie złoczyńców, z których każdy na swój sposób wzbudza w nas sympatię-a jak nie, to już na pewno zainteresowanie. A może wreszcie to cała przyjęta konwencja, mrocznego mściciela, zbawcy Gotham, który ucieka przed blaskiem dnia tak mnie ujęła? Myślę, że wszystko po trochu. Jednak nigdy nie zapominałem tak do końca-że to jednak komiks. Racja-pozbawiony obcisłych majtasów, pedalskich strojów i "cheesy as fuck" tekstów protagonisty. Ale jednak komiks-któremu wiele się wybacza. Nawet jeśli kreskówka na jego bazie jest bardzo dojrzała, choć wciąż skierowana do młodszej widowni.